Jak częso trenujesz?
Jak często trenujesz?
Lub jeśli będzie Ci łatwiej odpowiedzieć, ‘Jak często nie trenujesz?’
Możesz teraz liczyć godziny i dni, odpowiadając w granicach "dwa razy w tygodniu", "4 razy w tygodniu ciężej, zaś codziennie chociaż troszkę" lub nawet "trenuję codziennie". Tym czego chce dociekać i wyjaśnić jest kilka rzeczy, które zauważyłem tutaj, a także na forach i w kilku artykułach, ale nigdy nie widziałem aby było to dogłębnie przedyskutowywane z włączeniem wszystkich detali lub by stanowczo został ukazany możliwie najprostszy sposób do poprawienia twojego parkour.
Sekret do jak najszybszego rozwoju w tej dyscyplinie, staje się szybko oczywisty dla początkujących. Recepta jest prosta: im więcej trenujesz, tym stajesz się lepszy. Więc jak możemy trenować więcej, jeżeli nasze wymagające style życia i prace zdają się połykać coraz więcej i więcej naszego cotygodniowego czasu?
Kiedy ludzie zaczynają ćwiczyć, często koncentrują się na ruchach, które widzieli w filmach, lub na osobie (zwykle dobrych) traceurs, którzy są ponad przeciętni – i w sumie czemu nie! To wygląda tak spektakularnie i odmiennie. Ale często nie zauważają ruchów, które robią nacodzień, a które również są wykonywane w niedostępny sposób prosto przed ich oczyma.
W tym tygodniu miałem szczęście być zaproszonym na trening w sali gimnastycznej, znajdującej się blisko miejsca mojego zamieszkania. Zaproszono mnie bym uczył, odpowiadał na pytania i dawał rady dla grupy prawdopodobnie 25 osób w wieku od 10 do 18 lat, którzy trenowali przez różny okres czasu. Niektórzy dopiero zaczynali, inni mieli być może około dwa lub więcej lat treningów za sobą.
Jedną z rzeczy, z których zdałem sobie sprawę dość szybko było to, iż każdy kto prosił mnie o rady, pytał jak zrobić poszczególną część danej techniki lepiej lub jak powinien wyglądać specyficzny moment pewnego ruchu. Lecz nikt nie pytał o to, co robić przed ruchem, po ruchu lub co robić w trakcie bycia w powietrzu.
To sprawiło, że przypomniałem sobie siebie, kiedy zaczynałem. Byłem dokładnie taki sam. Gdy oglądałem ruch, skupiałem się na ułamku sekundy spektakularnej akcji. Czy to na kontakcie rąk ze ścianą, pokonaniu barierki czy momencie, w którym dłonie łapią gałąź. To była dla mnie imponująca część, której chciałem się nauczyć. Nie skupiałem się na położeniu nóg przed biegiem, posturą w powietrzu i lądowaniem.
Na treningu nikt nie zapytał mnie jak lądować po pokonaniu przeszkody catem ani jak zaczynać bieg – jedynie jak pokonywać przeszkody catem gdy już się do nich dobiegnie. To było interesujące. Jest to całkowicie normalne i cieszę się, że tak się stało, gdyż zachęciło mnie to do napisania tego artykuły i nauczyło mnie wiele o własnym rozwoju i treningu.
Wspominałem już wielokrotnie, że spotykam ludzi, którzy trenują od roku, dwóch i myślą, że są bardzo dobrzy i mają opanowane wszystkie techniki, są gotowi na większe, wyższe i dalsze wyzwania. Lecz dzieje się tak tylko przez te kilka pierwszych lat, kiedy ludzie zaczynają doceniać to jak głębokie i ukryte są korzenie parkour, czego nie da się dostrzec od razu.
Przez ten czas zrozumiałem, iż od momentu, w którym zaczynam biec do skoku, każdy pojedynczy krok, wymach ramion i lot w powietrzu, aż do momentu, gdy przestaję się ruszać po pokonaniu przeszkody(ód), jest częścią techniki, którą robię i powinien być potraktowany równie poważnie. To dlatego precyzja i doskonałość jest dla mnie tak ważna i dlatego powtarzam w kółko różne rzeczy dopóki nie jestem zadowolony. Pokonanie przeszkody może być dobre ale być może było zawahanie w moim biegu lub nieświadomie wstrzymałem oddech w pół drogi przed. Jeśli tak, muszę zrobić to jeszcze raz dokładnie. Nie uznam czegoś za doskonałe dopóki wszystkie z tych warunków nie zostaną spełnione. Tylko wtedy będę usatysfakcjonowany.
Dwa tygodnie temu byłem na wakacjach z rodzicami i spędziliśmy bardzo wiele czasu chodząc do różnych miejsc, spacerując i zwiedzając lokalne zabytki. Podczas pewnego wieczoru gdy spacerowaliśmy, mama zapytała mnie czy nie tęsknię za treningiem tak bardzo jak zazwyczaj w domu i była zaskoczona gdy odpowiedziałem jej, że w tej chwili właśnie trenuję. Byliśmy na zupełnie płaskim podłożu, tuż obok plaży, gdzie w promieniu 100 metrów nie było niczego co można by uznać za przeszkodę lub wyzwanie (jeśli pominąć morze). Ona wydawała się zmieszana moją odpowiedzią i gdy wyjaśniłem jej, że pracuję właśnie nad położeniem nóg i kiedy dojdziemy do puszki coli, która znajduje się około 10 metrów przed nami, będę na mojej prawej nodze, a czubek mojej stopy znajdzie się na lini z puszką, uśmiechnęła się i przez krótką chwilę przelotnie ujrzała jak głęboko może zajść trening parkour. Miło mi było, gdy powiedziała, że nigdy nie zdawała sobie sprawy, ze trenuję tak często. Dotarłem do puszki moją prawą nogą, czubkiem stopy na wcześniej wyznaczonej lini, podniosłem ją i wrzuciłem do kosza, który znaleźliśmy po drodze (oczywiście dla recyklingu :P).
Reasumując, intencją tego artykułu jest ukazanie jak bardzo wierzę, że możemy trenować parkour cały czas w każdy dzień. Nie ma absolutnie żadnej wymówki na brak czasu do treningu, odkąd uważam, że możemy ćwiczyć cały czas, my ‘robimy’ nic.
Jednakże jeszcze nie jestem w tym bardzo dobry, ostatnio pracuję nad koncentracją na każdym moim ruchu, podczas wykonywania codziennych zajęć, takich jak jedzenie, prowadzenie mojego samochodu i chodzenie po pokoju. Zauważyłem, że mogę utrzymać ten stan przez około dziesięć do dwudziestu minut zanim coś momentalnie rozproszy moją uwagę, ale ten okres czasu jest niesamowity. Czuję się bardziej złączony z otoczeniem i ze światem w sposób, który jest dla mnie bardzo pokrzepiający. To wydaje się wytwarzać we mnie więcej świadomość i czuję się ostatnio bardzo spokojny i skoncentrowany.
Idea polega na przykładaniu większej uwagi niż zwykle i utrzymywaniu wyższego stanu świadomości do rzeczy, które wykonuje Twoje ciało i do dopasowania się do swojego otoczenia. Kiedyś na shotokan karate usłyszałem o pomyśle zwanym ‘Zanshin’. Odnosi się on do stanu świadomości – stanu relaksacji połączonego z czujnością. Wierzę, że ma to dla mnie większy użytek teraz w parkour niż wtedy, gdy ćwiczyłem sztuki walki.
Jeżeli chcesz możesz teraz tego spróbować, gdziekolwiek to czytasz. Rozważ dojście do najbliższych drzwi. Co jest na Twojej drodze? Być może są tam ludzie siedzący na krzesłach, łóżko, piłka albo schody. Podejdź do drzwi i od czasu odkąd obróciłeś się od monitora, skup się na każdym pojedynczym szczególe. Poczuj dopływ powietrza, gdy rozpoczynasz ruch, skup się na każdym pojedynczym napiętym mięśniu, podczas gdy stoisz, użyj minimalnej siły potrzebnej do przemieszczenia wagi twojego ciała na twych stopach. Czemu ruszają się twoje ręce? Zwróć je ku naturalnej pozycji. Obróć się świadomie, używając jak najmniejszej ilości energii, bez niepotrzebnych ruchów. Ile kroków potrzebujesz by dotrzeć do pierwszej przeszkody? Dokładnie zaplanuj odległość w krokach, tak byś wiedział która noga będzie bliżej przeszkody, kiedy do niej dojdziesz, zdecyduj jak ją pokonać, pokonaj ją i kontynuuj powtarzać ten schemat do póki nie dotrzesz do drzwi. A teraz zrób to jeszcze raz od początku ze z góry ustaloną myślą, po prostu przemieszczaj się i bądź świadomy wszystkiego co twoje ciało musi wykonać by się tam dostać. Ruszaj się powoli ale płynnie. To prawie jak maszyna-jak rutyna. Jeśli spojrzysz na ruchy Arnolda Schwarzeneggera w Terminatorze 2, wszystko jest nieludzko efektywne i każda jego część wydaje się ruszać z pewnego powodu, z określonym celem. Bez wymachiwania kończynami, bez niepewności na nierównym podłożu, zupełnie bez ruchów z wyjątkiem tych, które mają zadanie pomóc mu osiągnąć cel.
Nie sugeruje, że powinniśmy wszyscy chodzić jak roboty ale jest to dobry przykład ruszania się z precyzją i z celem. To jest właśnie ta precyzja i celowość ruchu, którą próbuję opanować w każdej chwili, w której się ruszam, ale jest to ciężkie. Szybko zapominam, o tym co próbuję robić i tracę na chwilę koncentrację, ale za każdym razem, gdy znowu próbuję, widzę, iż mogę wytrzymać trochę dłużej niż poprzednio.
Korzyści jest wiele i są one rozległe. Nie tylko zachowasz energię i zmniejszysz prawdopodobieństwo kontuzji podczas gdy chodzisz, będziesz również ulepszał każdy aspekt twojego parkour, gdy twoje kończyny nauczą się ruszać z większą precyzją. Większość z nas robi błąd używając zbyt wielkiej ilości energii, potrzebnej do ukończenia codziennych prac. Nawet do otwarcia drzwi, większość z nas otwiera je mocniej niż potrzeba. Przestań używać poręczy, nie potrzebujesz ich. Przestań używać wind i ruchomych schodów, nie potrzebujesz ich. One okradają cię z jednej rzeczy, którą staramy się tutaj odzyskać, z czasu do ćwiczeń. Jeśli musisz używać windy, wciskaj guzik z minimalną ilością energii, która sprawi, iż zacznie się on świecić. Ten typ nastawienia i treningu myśli może być wprowadzony w każdy aspekt twojego życia. Bądź systematyczny we wszystkim, co zdecydowałeś się robić.
Więcej przykładów na indywidualny, precyzyjny sposób poruszania może dać obejrzenie Toma Cruisa w Zakładniku lub Matta Damona w serii filmów z Bournem. Wydaje się, że aktorzy mogą być bardzo dobrzy w byciu precyzyjnymi, kiedy chcą podziękować za swoje studia nad ruchem ludzkiego ciała.
Moim ostatecznym celem jest poruszanie się z precyzją i celowością, przez cały czas w każdy dzień. Kiedy trzymam długopis, ćwiczę skoki na rękach lub kupuję ... banany. To zmagazynuje wielką ilość energii, pomoże uniknąć wypadków, nauczy mnie więcej o moim ciele i ogólnie pozwoli mi trenować moje ciało do 16 godzin dziennie, w sposób który bezpośrednio polepszy mój parkour. Niektórzy mogą się nawet kłócić, iż jest to istota parkour. Będę po prostu starał się ruszać z gracją i precyzją przez cały czas nie robiąc różnicy między dojściem do łazienki a pokonaniem rurki. Obie te rzeczy powinny być robione z jednakową koncentracją i precyzją przez osobę, która chce osiągnąć kontrolę nad potencjałem swojego ciała, w trakcie gdy jest ono w ruchu.
Lubię się rozglądać, kiedy jestem na ruchliwych ulicach. Patrzę na sposób, w który ludzie chodzą i często zauważam tych, którzy wydają się mniej skrępowani w ulicznych korkach, widać, że raczej nie wpadną na kogoś, podczas gdy przemieszczają się w morzu ludzi. Ruszają się z większą gracją niż ludzie ich otaczający. Zastanawiam się czy są może adeptami sztuk walki, albo tancerzami... bo wydaje się, że spędzają więcej czasu koncentrując się na swoich ruchach, chociażby poprzez hobby, ruszają się bardziej skutecznie nawet jeżeli o tym nie myślą.
Jeśli mogliby być świadomi tej wielkiej gracji i zdać sobie sprawę czemu osiągają swoje cele szybciej niż przeciętni ludzie, mogliby zacząć rozwijać się na elitarne poziomy w swoich wybranych kierunkach, po prostu ćwicząc więcej niż inni ludzie.
Być może my możemy tak samo.
------
Autor: Chris "Blane" Rowat , Tłumaczenie: Lazarus
Źródło: OVERGROUND